Bezpieczne zabawy zimowe
Dzień dobry Krasnale!
Witam Was uśmiechem i zapraszam do zabawy 🙂
Teraz usiądźcie wygodnie i posłuchajcie opowiadania pt. „Zabawy na śniegu”:
W końcu przyszła zima, piękna, mroźna i co najważniejsze pełna śniegu. To właśnie na ten śnieg Basia, Krzyś i Zuzia, trójka największych łobuziaków pod słońcem, nie mogła się już doczekać. Nic więc dziwnego, że gdy tylko przyszedł weekend, rodzeństwo postanowiło uprosić rodziców o wspólną zabawę na śniegu.
- Chodźmy na saneczki – pisnęła Zuzia wdzierając się do sypialni rodziców.
- Chodźmy, chodźmy – wtórowała jej Basia.
- Baaardzo prosimy – dodał najmłodszy z rodzeństwa, Krzyś.
Mama i tata nie byli zbyt zadowoleni z takiej pobudki, ale pod wpływem roześmianych buzi swoich pociech w końcu zgodzili się na śniegową wyprawę.
- Wyruszamy zaraz po obiedzie – zadecydował tata. Czas do obiadu wlókł się niemiłosiernie, pewnie dlatego, że trzy małe buzie nie odrywały nosów od okna. Mama przyniosła ciepłe ubrania, szaliki czapki i kurtki.
- Nie włożę tej czapki – powiedziała Basia z naburmuszoną miną – pod nią nie widać moich pięknych loczków.
- Basiu, do zabaw na śniegu niezbędne jest odpowiednie ciepłe ubranie, bez tego twoja zabawa może skończyć się chorobą.
- No dobrze – zgodziła się Basia widząc, że nie ma wyboru.
W końcu rodzince Kwiatkowskich udało się wyruszyć z domu. Zabawa zaczęła się od rzucania śnieżkami, ale już po chwili wielka śniegowa kula znalazła się na nosie Zuzi. Zuzia jęknęła i łzy spłynęły po jej twarzy. Tatuś wezwał całą trójkę do siebie.
- Jak widzicie, nawet taka zabawa może skończyć się bardzo źle. Śnieżki były miękkie, ale zapomnieliście, że nie rzucamy w głowę, aby nie trafić kogoś w oko – powiedział.
- Ja nie chcę już się w to bawić – powiedziała Zuzia ze skwaszoną miną.
- To ja też nie – szybko dodała Basia.
- To już wracamy do domu? – spytał Krzyś cichutko, a jego buzia już zaczynała zamieniać się w podkówkę.
- Jeszcze nie. Wszystkie zabawy zimowe są bardzo ciekawe, mogą sprawić wiele radości, ale pod warunkiem, że się przestrzega pewnych zasad. Pamiętajcie, o tym – powiedział tata.
Potem tata wyjaśnił, że również na sankach trzeba być ostrożnym, aby nie zrobić sobie i innym krzywdy. Bardzo ważne jest, aby wybierać takie górki, przy których bezpiecznie można się zatrzymać, a po zjechaniu trzeba szybko ustąpić miejsca kolejnym zjeżdżającym.
- A potem może pójdziemy się poślizgać? – zaproponowała Basia – tam przy skwerku ktoś rozlał wodę i zrobiło się takie fajne lodowisko…
- To nie jest na ulicy, więc nie będzie samochodów – dodała widząc zaniepokojony wzrok taty.
Dzieci bawiły się długo, ślizgały na lodzie, zjeżdżały parami i pojedynczo na saneczkach, chodziły po zrobionych wcześniej śladach. Przed powrotem do domu każde z nich utoczyło wielką śniegową kulę, a rodzice pomogli je położyć jedną na drugiej. Krzyś z kamyczków i patyczków zrobił oczy, usta i guziczki.
- No, wyszedł nam bałwan jak malowanie – powiedział tata.
Spróbujcie odpowiedzieć na pytania dotyczące opowiadania:
- Jakie zabawy zimowe wystąpiły w powiadaniu?
- W co jeszcze można się zimą bawić na podwórku?
- Jakie waszym zdaniem zabawy są najciekawsze?
Doskonale wiem, że większość z Was lubi i potrafi układać puzzle. Zapraszam więc do zabawy:
https://puzzlefactory.pl/pl/puzzle/graj/dla-dzieci/315798-zimowe-zabawy/2×4
Podczas zabaw zimowych najważniejsze jest bezpieczeństwo!
Zapoznajcie się z poniższymi zasadami i nie zapominajcie ich przestrzegać:
- Nie rzucajcie śnieżkami w przejeżdżające pojazdy – możecie spowodować wypadek;
- Nie rzucajcie w kolegów śnieżkami, w których umieściliście coś twardego np. kamień lub lód – możecie zrobić im krzywdę;
- Gdy wychodzicie na dwór ubierajcie się odpowiednio do pogody (nie za ciepło, nie za zimno) – możecie się przeziębić, odmrozić palce;
- Na dłuższe piesze wycieczki dobrze jest zabrać ze sobą trochę prowiantu i termosy z ciepłymi napojami;
- Idąc w pobliżu drogi zachowajcie szczególną ostrożność, gdyż droga hamowania pojazdów jest znacznie dłuższa;
- Nie ślizgajcie się na chodniku, to zagrożenie dla wszystkich – łatwo złamać nogę czy rękę;
- Nie zjeżdżajcie na sankach z pagórków znajdujących się przy drogach – nadjeżdżający samochód może nie zdążyć zahamować;
- Teren do zjazdu wybierzcie bez krzaków, kamieni i nierówności – grozi to wywrotką;
- Nie zjeżdżajcie na sankach z pagórków znajdujących się przy rzekach – możecie wpaść do wody;
- Zachowajcie bezpieczeństwo podczas saneczkowania, np. nie chodźcie po torze, gdy inni zjeżdżają, nie zjeżdżajcie na butach, ani w pozycji leżącej na sankach;
- Nie wchodźcie na lód zamarzniętych jezior, stawów, rzek, wykopów – pod wpływem ciężaru ciała lód może się załamać;
- Ślizgajcie się na placach przeznaczonych na ślizgawki i na lodowiskach;
- Nigdy nie wykorzystujcie samochodu do jazdy na sankach – jest to zbyt niebezpieczne. W czasie kuligu siedźcie spokojnie na sankach;
- Zawsze wybierajcie bezpieczne miejsca do zabawy – z dala od ulic, mostów i torów kolejowych;
- Nie zjeżdżajcie na sankach z górek, które znajdują się w pobliżu jezdni;
- Zawsze noście przy ubraniu/plecaku elementy odblaskowe – w okresie zimowym wcześnie zapada zmrok.
Drodzy rodzice!
Zwichnięta ręka? Złamana noga? Zimą, gdy chodniki są oblodzone, o wypadek na śliskiej powierzchni nietrudno – nawet mając świetne buty łatwo stracić równowagę na pokrytym cienką warstwą lodu chodniku. Wszystkiego nikt nie przewidzi, to oczywiste. Pamiętajmy jednak, iż dzieci mają fantazję i wyobraźnię, za to często nie analizują zachowań w sposób przyczynowo-skutkowy. Chwila beztroskiej zabawy może zakończyć się źle… Do wypadków dochodzi bardzo często podczas rzucania się śnieżkami, jazdy na nartach i łyżwach oraz zjeżdżaniu na sankach. Przypominajmy więc wciąż naszym pociechom o podstawowych zasadach bezpieczeństwa – i interesujmy się tym, w jaki sposób spędzają swój wolny czas 🙂
Ponieważ za oknem niestety nie ma obecnie śniegu mam dla Was na zakończenie świetną propozycję, żebyście sami zrobili śnieg 🙂
Co prawda będzie to sztuczny śnieg ale myślę, że sprawi Wam sporo radości.
Oto czego potrzebujecie:
- soda oczyszczona – min. 3 opakowania;
- pianka do golenia – najlepiej najtańsza i bezzapachowa;
- mąką ziemniaczana;
- miska;
Pierwsza wersja:
Do przygotowania sztucznego śniegu potrzebujemy dwóch składników: sody oczyszczonej i pianki do golenia. Polecam ostrożne dodawanie pianki do sody i mieszanie. Musimy tak długo „wyrabiać” masę by zaczął tworzyć się śnieg, odchodził od ręki. Śnieg jest chłodny i lepi się z niego bardzo dobrze. Bałwanki wychodzą idealne 🙂
Druga wersja:
Drugą wersję można przygotować z mąki ziemniaczanej i pianki do golenia. Zasada mieszania jest taka sama. Ten śnieg jest delikatniejszy w dotyku, bardziej aksamitny i łagodniejszy dla wrażliwej skóry dziecka.
Jednak należy pamiętać, że pod żadnym pozorem dzieci nie mogą brać do ust żadnego z rodzajów śniegu!
Jestem bardzo ciekawa, co powstanie z Waszego śniegu, dlatego czekam z niecierpliwością na zdjęcia od Was 🙂
Życzę Wam wspaniałej zabawy i udanego dnia!
Do zobaczenia w przedszkolu 🙂
Pani Martyna