Witam w piątkowy poranek:)
Pobawimy się?
Ziemia, powietrze, ogień”- zabawa ruchowa.
Zadaniem dziecka jest reagowanie na sygnały słowne, wypowiadane przez rodzica. Na hasło:
ZIEMIA- dziecko kładzie się na plecach, nogi i ręce wyprostowane;
POWIETRZE- klęcząc, kołysze się na boki, z wysoko podniesionymi rękami;
OGIEŃ– staje nieruchomo z szeroko rozstawionymi rękami i nogami.
WODA – stoi i wymachuje rękami do przodu;
„Po co nam prąd?” – rozmowa na temat sposobów wykorzystania prądu na
podstawie opowiadania Grzegorza Kasdepke „Pstryk”
Rodzic czyta opowiadanie:
– Uważaj, teraz będzie się działo – mruknął Dominik, włączając elektryczny czajnik. Zanim Junior zdążył podkulić ogon, w całym domu błysnęło, huknęło – a potem zapadła ciemność. I cisza. Przestało grać radio, przestały pracować lodówka i pralka, przestał działać komputer, i nawet Junior przestał sapać, choć nie był przecież na prąd. Widać, wszystko to zrobiło na nim spore wrażenie. Pierwsza odezwała się babcia Marysia. – Dominik! – zawołała z dużego pokoju. – To twoja sprawka?! – Prowadzę wykład – odkrzyknął dyplomatycznie Dominik. – O czym?! – Głos babci dochodził już z korytarza. – Nie mów, że o elektryczności! – Mogę nie mówić… – mruknął Dominik. – Hau! – dodał mu otuchy Junior. Zza drzwi dobiegł ich szelest, trzask, odgłosy majstrowania przy elektrycznych korkach – i naraz z głośnika radia popłynęła muzyka, a lodówka wzdrygnęła się, jak po przebudzeniu z krótkiej drzemki, i znowu zaczęła pracować. Dominik i Junior zmrużyli oczy. – Przecież tata ci mówił – zasapała babcia, wchodząc do kuchni – żebyś nie włączał tego czajnika, gdy pracuje pralka, tak?! Jutro przyjdą elektrycy i wszystko naprawią! A na razie trzeba uważać! Bo przewody elektryczne w tym mieszkaniu są za słabe, i to dlatego! Chcesz wywołać pożar?! – Hau! – uspokoił ją Junior. Ale babcia Marysia nie była uspokojona; zakazała Dominikowi zabaw w kuchni, przez co dalsza część wykładu musiała odbyć się w łazience.
– Tak, z elektrycznością nie ma żartów – westchnął Dominik. – Na przykład najgłupsze, co można zrobić, to suszyć sobie włosy w wannie. Bo jakby suszarka wpadła do wanny, to… Junior zawył rozpaczliwie, dając do zrozumienia, że wie, co by się stało, gdyby suszarka wpadła do wanny. – Tak samo głupie – kontynuował Dominik – jest wtykanie różnych przedmiotów do dziurek od kontaktu! -Albo przecinanie przewodów elektrycznych! Jeżeli zobaczę kiedyś, że to robisz, to koniec, zakaz wychodzenia na spacery! Junior, gdyby było to możliwe, podwinąłby nie tylko ogon, ale i uszy, nos oraz całego siebie. – Niemądrze jest także – ciągnął zadowolony z siebie Dominik – ciągnąć za kabel jakiegoś urządzenia, żeby je wyłączyć, bo łatwo taki kabel przerwać! Ani podłączać zbyt wielu urządzeń do jednego gniazdka! I, i… słuchasz mnie? – Hau… – odszczeknął zrezygnowany Junior. – No tak, może to za dużo jak na jeden raz – zgodził się Dominik. – Najważniejsze jest jedno: nie wolno bawić się elektrycznością! Zrozumiałeś? – Hau! – zapewnił Junior. Po czym podskoczył wysoko, pstryknął nosem wyłącznik światła –wykład został zakończony.
Rodzic pyta dziecko:
Jakie zasady korzystania z urządzeń elektrycznych przekazał Dominik Juniorowi?
A teraz spróbujcie założyć hodowlę cebulki.
Potrzebne będą: wata lub ziemia, mała cebulka- dymka, doniczka lub pojemnik. Nasypujemy ziemię lub kładziemy watę do doniczki. Wkładamy mała cebulkę do ziemi lub waty i mocno ugniatamy. Podlewamy i to wszystko. Codziennie rano obserwujcie jak rośnie Wam roślinka. Jak już wyrośnie to może skosztujecie ją. Pewnie nie wszyscy lubią, niektórzy nie mogą, ale kto lubi i może to smacznego.
Mocno Was ściskam, miłego weekendu:-)